
Natalia & Bartek – déjà vu miłe dla serca
Czuję się ciut odpowiedzialna za to, jak wyglądało wesele Natalii i Bartka oraz jak prezentowała się sama Młoda. Nic o tym nie wiedząc, stałam się jej inspiracją do wyboru sali na przyjęcie, fotografa, wianka i bukietu, prezentu dla rodziców, fotografa i ogólnie klimatu wesela. Wszystko za sprawą mojego bloga ślubnego, którego czytelniczką była Natalia, a który prowadziłam przez 3 lata. Czytała moje perypetie związane z przygotowaniami, potem oglądała fotoreportaż już po całym wydarzeniu. Zakończyło się to tak, że uczestniczyłam w ich zaślubinach i weselu jako drugi fotograf;) To było naprawdę fascynujące – zobaczyć własną salę, podobny wianuszek i bukiet, słyszeć własną kapelę weselną! Totalna retrospekcja. Było cudnie. Dziękuję.
Piękne zdjęcia, młodzi będą mieć cudowną pamiątkę!