fbpx

Sielska Suwalszczyzna, czyli wypoczynek idealny

Kraina mlekiem i miodem płynąca. Od kiedy trafiłam tam zdziwiona, że tak blisko mojego domu jest miejsce, gdzie przekraczam granicę realności, wracamy tam z Michałem co roku. Czyli już 5 lat z rzędu. Półtorej godziny drogi dzieli nas od zielonej krainy, która nadaje się nawet do ekranizacji Hobbita. Przecież tu wśród pagórków i krystalicznych jezior polodowcowych mieszkają elfy! Jestem o tym przekonana;)

Gdy nie spędzę na terenie Suwalskiego Parku Krajobrazowego choć kilku letnich dni, to wakacje po prostu się nie liczą. Suwalszczyzna jest nadal dziewicza, niezadeptana przez turystów, przepiękna i pyszna. Ludzie życzliwi, a każdy ma ciekawą historię do opowiedzenia. Co krok spotyka się tu jakiś magicznie położony dom i tak można pokonywać pagórek za pagórkiem, by zobaczyć, co jest dalej. Widoki niesamowite.
Śpimy tam najczęściej u Adama w “Głazowisku”, który ma takie ceny, że aż nam wstyd. Co rano przynosi na śniadanie jajka z własnego kurnika od zielononóżek i dojrzałe pomidory z ogródka, a wieczorami szykuje wędzone ryby. Spotkaliśmy u niego znanego aktora, który się tu zaszył z rodziną. W miejscu bez blichtru, szpanu, za to swojskim i prawdziwym. Co tam robimy, w tym naszym kochanym Suwalskim Parku Krajobrazowym? A no zażywamy kąpieli w czystych jeziorach, pływamy po Hańczy drewnianą łódką. Odwiedzamy targi staroci, z których zawsze przywozimy skarby: to porcelanę, to srebrną łyżeczkę, a to kankę po mleku, którą zamieniam w wazon na świeże kwiaty.

Trochę ciężko tu z kuchnią, bo choć pyszna, to trzeba trafić w miejsce. Jest nisza, można zakładać restaurację!;) Żałujemy, że wspaniały “Drumlin” we wsi Udziejek już nie serwuje dań. Na szczęście można wpaść na doskonały sernik, porzeczkowca czy sękacz, do których zawsze zamawiam herbatę Ruski Czaj lub fermentowany kwas bzowy. W Rutce Tartak jest restauracja “Kalinka”, w Smolnikach bardzo oblegany bar “U Jaćwinga”, a w Jeleniewie “Pod Jelonkiem”. Najlepsze obiady serwuje jednak karczma Dom Litewski w Sejnach, gdzie ubóstwiam soczewiaki i chłodnik. To już w drodze powrotnej z baśniowej krainy. W samych Suwałkach jemy ciekawe dania kuchni tatarskiej “U Alika”.

Będzie mi miło, gdy zostawisz komentarz
Twój komentarz

NAME
EMAIL
WEBSITE
COMMENT

Kolejny wpis

Teneryfa i jej czarne plaże. Wymarzony honey moon