Spichlerz miłości. Kinga & Miłosz

“Czy oni zawsze tyle się śmieją?”- zastanawiałam się, gdy zobaczyłam tę parę po raz pierwszy. I tak jak było na zapoznawczym spotkaniu, tak podczas ich ślubu i wesela. Przy tak radosnych młodych ludziach, cały świat wydaje się im odpowiadać w ten sam sposób. Podejrzewam, że uśmiechałam się przez większą część tatmego dnia. Prawdę mówiąc, miałam kłopot z wyborem najlepszych zdjęć, bo Kinga i Miłosz należą do niezwykle fotogenicznych ludzi. Ich goście także! Stary Rogożyn, malownicza wieś, z której pochodzi Kinga, kryje w sobie uroczy spichlerz. Kiedy zaproponowałam im krótką sesję podczas tzw. First Look, bez obecności rodziny, Kinga wskazała właśnie spichlerz jako najlepszą scenerię tak ważnego momentu. Gdy Miłosz ujrzał swoją przyszłą żonę…popłynęły mu łzy. Jej także. Potem pojawiły się u obojga podczas ceremonii zaślubin. Na weselu, które odbyło się w Pensjonacie Poniatowskim w Suchowoli, były już tylko łzy ze śmiechu. Idealnie dobrana para – jeśli płaczą, to razem, jeśli się śmieją, to także razem:) A ludzie obok nich dołączają chętnie do tych zaraźliwych uczuć. Co ciekawe, nie znajdziecie w tym reportażu ani jednego czarno-białego zdjęcia. Jak nie u mnie! A jednak – Kinga i Miłosz tak właśnie chcieli. Wszystko w kolorze. No to proszę:)